tag:blogger.com,1999:blog-22556934042871286412024-03-13T11:51:31.401+01:00Sportowy spektaklWiktor Gumińskihttp://www.blogger.com/profile/06240121455752099704noreply@blogger.comBlogger10125tag:blogger.com,1999:blog-2255693404287128641.post-43175649631796701992014-01-15T22:45:00.005+01:002014-01-15T22:45:58.831+01:00Norweski sposób wykonywania rzutów karnychMy, Polacy żyjemy obecnie mistrzostwami Europy w piłce ręcznej mężczyzn. Niestety, jak dotąd nasi reprezentanci przegrali dwa spotkania różnicą jednej bramki, ale mimo wszystko nie stracili jeszcze szans na pozostanie w turnieju. Wszystko rozstrzygnie się w piątkowym starciu z Rosją.<br />
<br />
Jednym z największym mankamentów biało-czerwonych na duńskiej imprezie jest egzekwowanie rzutów karnych. Problem ten nie obowiązuje zresztą od teraz, a już od paru ładnych lat.<br />
<br />
<b><span style="color: red;">Skoro mowa o karnych, to poniżej zamieszczam wideo z bardzo nietuzinkowym wykonaniem rzutu z siódmego metra. Autorem trafienia jest lewoskrzydłowy reprezentacji Norwegii Havard Tvedten</span></b>, aktualnie występujący na co dzień w zespole Aalborga Handbold. Tego gola zdobył on 4 stycznia 2012 roku w towarzyskim spotkaniu z Egiptem.<br /><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<object width="320" height="266" class="BLOGGER-youtube-video" classid="clsid:D27CDB6E-AE6D-11cf-96B8-444553540000" codebase="http://download.macromedia.com/pub/shockwave/cabs/flash/swflash.cab#version=6,0,40,0" data-thumbnail-src="https://ytimg.googleusercontent.com/vi/m9ASv_pa6Gc/0.jpg"><param name="movie" value="https://youtube.googleapis.com/v/m9ASv_pa6Gc&source=uds" /><param name="bgcolor" value="#FFFFFF" /><param name="allowFullScreen" value="true" /><embed width="320" height="266" src="https://youtube.googleapis.com/v/m9ASv_pa6Gc&source=uds" type="application/x-shockwave-flash" allowfullscreen="true"></embed></object></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Od reprezentantów Polski nikt nie wymaga, by zaskakiwali bramkarzy w tak efektowny sposób. W turniejach mistrzowskich raczej na to nie pora. Niemniej jednak 3 wykorzystane karne na 7 prób to stanowczo za mało, by marzyć o końcowym sukcesie nie tyle w całej imprezie, co nawet w pojedynczym meczu.</div>
Wiktor Gumińskihttp://www.blogger.com/profile/06240121455752099704noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2255693404287128641.post-89183743014212994652014-01-07T19:07:00.000+01:002014-01-07T19:07:52.141+01:0050 metrów to dla niego żadna przeszkodaKażdy pasjonat futbolu z pewnością widział kilka spektakularnych bramek zdobytych z okolic połowy boiska albo nawet nieco dalszego dystansu. Wszyscy kojarzą spektakularne wpadki Tomasza Kuszczaka oraz Artura Boruca. Jest jednak takie przysłowie, że "nic dwa razy się nie zdarza". Ilu piłkarzom udało się zdobyć 2 lub więcej goli po uderzeniach co najmniej z 50 metrów? A ilu uczyniło to dodatkowo po strzałach z woleja? Tego dokładnie nie wiem, ale znam jednego i dzisiaj o nim opowiem. Pochodzi z Serbii, a większą część swojej kariery spędził we Włoszech.<br />
<br />
Na Półwysep Apeniński trafił w roku 1998. Zasilił wówczas szeregi Lazio Rzym, do którego przyszedł z Crvenej Zvezdy Belgrad. W barwach biancocelesti grał przez 6 lat, by w 2004 roku odejść do Interu Mediolan. I właśnie z zespołem będącym przez wiele lat "dzieckiem" Massimo Morattiego kojarzony jest najmocniej.<br /><br />Bohater dzisiejszego odcinka to <b><span style="color: red;">Dejan Stanković</span></b>. A poniżej jego 2 spektakularne trafienia:<br />
<br />
<b><span style="color: #3d85c6;">1. Inter Mediolan - Schalke 04 Gelsenkirchen, pierwszy mecz 1/4 finału Ligi Mistrzów, 5 kwietnia 2011 </span></b><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/bdIL95QIEA8?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<br />
Ponad 72 tysiące kibiców zgromadzonych na San Siro nie zdołało jeszcze na dobre zająć swoich miejsc, a już otrzymali wykwintny prezent. Stanković wyprowadził swój zespół na prowadzenie już w 1. minucie.<br />
<br />
Były to jednak miłe złego początku. W kolejnych minutach mediolańczycy spisywali się coraz gorzej, a przyjezdni urządzili sobie prawdziwą kanonadę. Mecz zakończył się zwycięstwem Schalke aż 5:2.<br />
<br />
<b><span style="color: #3d85c6;">2. Genoa CFC - Inter Mediolan, mecz Serie A, 18.10.2009</span></b><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/fiHzfjdqwnM?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<br />
Nie ma podobno gorszej rzeczy, jak dostać bramkę do szatni. Trzymając się tej maksymy, gracze Genoi musieli czuć się bardzo podle po tym, co zafundował im pewnego wieczora serbski pomocnik. Inter zwyciężył w tym spotkaniu 5:0.Wiktor Gumińskihttp://www.blogger.com/profile/06240121455752099704noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2255693404287128641.post-25644886524062821802014-01-03T13:35:00.001+01:002014-01-03T13:37:40.679+01:00Bezcenny hattrick uwieńczony przewrotką po katalońskuPod adresem niektórych zawodników FC Barcelony, np. Sergio Busquetsa, często pojawiają się zarzuty o teatralne padanie na murawę, zwane inaczej symulowanie. Przewrotka, o której teraz piszę nie ma jednak nic wspólnego ze sztucznym przewracaniem się, lecz jest dowodem geniuszu pewnego Brazylijczyka.<br />
<br />
<span style="color: red;"><b>Bohater dzisiejszego odcinka nazywa się Rivaldo</b></span>. Najlepszy okres w karierze tego napastnika przypadł właśnie na czas jego pobytu w stolicy Katalonii. Barwy Blaugrany reprezentował on przez pięć lat (1997-2002), przez cztery z nich tworząc zabójczy duet z Patrickiem Kluivertem. Rozegrał dla Barcy 235 spotkań i zdobył w nich 130 bramek. <br />
<br />
<span style="color: red;"><b>Mnie w pamięci najmocniej zapadło jego trafienie w ligowym starciu z Valencią CF na Camp Nou (2000/2001).</b></span> Owo spotkanie bezpośrednio decydowało o tym, która z drużyn zajmie na koniec sezonu 4. miejsce, dające prawo gry w eliminacjach do Ligi Mistrzów. Barcelona do osiągnięcia tego celu potrzebowała zwycięstwa, natomiast Valencii wystarczał remis.<br />
<br />
<b><span style="color: red;">Jest 89. minuta, a na tablicy świetlnej widnieje rezultat 2:2 ...</span></b><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/is6ZLTe2CLw?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="color: red;"><b>Ten fenomenalny i arcyważny gol Rivaldo było jego trzecim w tym spotkaniu. Wcześniej dwa razy pokonał Santiago Canizaresa efektownymi uderzeniami z dystansu.</b></span> Oto one (i genialna przewrotka raz jeszcze):</div>
<div class="" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/ZonV1ulOvSA?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Jak można się domyślić, starcie zakończyło się wynikiem 3:2 dla Dumy Katalonii.</div>
<div class="" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
Wiktor Gumińskihttp://www.blogger.com/profile/06240121455752099704noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2255693404287128641.post-36227952985607753022013-12-30T13:29:00.000+01:002013-12-30T13:29:02.784+01:00Do wygrania meczu w pojedynkę potrzebował 35 sekundWsiadamy do samolotu, przemierzamy Ocean Atlantycki i lądujemy dopiero w Houston (Teksas).<b><span style="color: red;"> Jest 9 grudnia 2004 roku. Miejscowi Rockets podejmują San Antonio Spurs i na 39 sekund przed końcem przegrywają 68:76.</span></b> Wydaje się, że taka różnica jest niemożliwa do odrobienia. Jest jednak jeden człowiek, który nie przyjmuje takiego obrotu sprawy do wiadomości. Nazywa się <b><span style="color: red;">Tracy McGrady</span></b>.<br />
<br />
Ten rzucający obrońca przez większość swojej kariery występował w dwóch klubach. W latach 2000-2004 reprezentował barwy Orlando Magic, a przez kolejne sześć sezonów grał w Houston Rockets. Przygodę z NBA rozpoczynał jednak w Toronto Raptors. Później zaliczył również krótkie epizody w New York Knicks, Detroit Pistons, Atlancie Hawks, San Antonio Spurs oraz chińskim Qingdao Eagles. W sierpniu 2013 roku, w wieku 34 lat, ogłosił zakończenie kariery sportowej.<br />
<br />
Oto "one man show" w wykonaniu T-Maca:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/e3EqY5gPrcU?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<br />
<br />
Wiktor Gumińskihttp://www.blogger.com/profile/06240121455752099704noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-2255693404287128641.post-56752690308524820902013-12-25T19:50:00.000+01:002013-12-25T19:50:47.658+01:00Przyrządził nietypowego croissanta na francuskiej ziemiDawno nic się tutaj nie pojawiło. Można rzec, że nastała wręcz grobowa cisza. Ale to już koniec. Święta są czasem refleksji i nowych postanowień, a jednym z moich założeń na kolejne miesiące jest regularne prowadzenie tego bloga. Tak więc, otwieramy nowy rozdział i lecimy!<br />
<br />
Tym razem cofamy się w czasie jeszcze dalej niż przy okazji ostatniego wpisu związanego z akcją Vladimira Grbica. Mianowicie, <span style="color: red;"><b>jest czerwiec 1997 roku i znajdujemy się we Francji na towarzyskim turnieju piłkarskim Tournoi de France</b></span> z udziałem gospodarzy, Brazylii, Anglii oraz Włoch. Nas interesuje mecz otwarcia (3 czerwca), w którym Francuzi podejmowali Canarinhos.<br />
<br />
Jest 21. minuta. Brazylijczycy mają rzut wolny z dala od bramki strzeżonej przez Fabiena Bartheza. W szeregach Kanarkowych jest jednak również prawdziwy specjalista od wykonywania tego typu stałych fragmentów gry. Nazywa się on <b><span style="color: red;">Roberto Carlos</span></b> i potrafi dokonywać rzeczy niemożliwych ...<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<object class="BLOGGER-youtube-video" classid="clsid:D27CDB6E-AE6D-11cf-96B8-444553540000" codebase="http://download.macromedia.com/pub/shockwave/cabs/flash/swflash.cab#version=6,0,40,0" data-thumbnail-src="http://img.youtube.com/vi/3ECoR__tJNQ/0.jpg" height="266" width="320"><param name="movie" value="http://youtube.googleapis.com/v/3ECoR__tJNQ&source=uds" /><param name="bgcolor" value="#FFFFFF" /><param name="allowFullScreen" value="true" /><embed width="320" height="266" src="http://youtube.googleapis.com/v/3ECoR__tJNQ&source=uds" type="application/x-shockwave-flash" allowfullscreen="true"></embed></object></div>
<br />
Ten jeden z najwspanialszych goli w historii futbolu wyprowadził Brazylię na prowadzenie 1:0, lecz Francuzi zdołali wyrównać i mecz zakończył się wynikiem 1:1.Wiktor Gumińskihttp://www.blogger.com/profile/06240121455752099704noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2255693404287128641.post-50801613904825352362013-11-28T09:22:00.000+01:002013-11-28T00:22:36.074+01:00Lot nad bandą i wielki powrótNaszym kolejnym celem jest Sydney. Cofamy się w czasie aż o 13 lat, a dokładnie przenosimy się na siatkarski finał Igrzysk Olimpijskich 2000 pomiędzy Rosją a ówczesną Jugosławią. W momencie wykonania poniższej akcji na parkiecie dominowali "Plavich", którzy prowadzili 2:0 w setach i posiadali również inicjatywę w trzecim. W roli głównej przyjmujący Vladimir Grbić.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/9APFll-hxVY?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
Wyczyn ten pozytywnie nakręcił pozostałych jego kolegów. Jugosławianie już po kilku minutach cieszyli się bowiem ze złotego krążka, wygrywając ostatecznie całe spotkanie 3:0 (25:22, 25:22, 25:20).Wiktor Gumińskihttp://www.blogger.com/profile/06240121455752099704noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2255693404287128641.post-83341734006103508062013-11-20T22:45:00.000+01:002013-11-20T14:08:19.636+01:00Niebo od piekła dzielą 23 sekundyPo ostatnich, raczej niezdrowych emocjach związanych z grą reprezentacji Polski, cofamy się do maja 2013 roku. Tym razem wyruszamy w podróż do Watfordu, by zobaczyć ostatnie minuty starcia pomiędzy gospodarzami a Leicester City.<br />
<br />
Obie drużyny ukończyły poprzedni sezon w NPower Championship na miejscach 3-6 (Watford 3., Leicester 6.). W związku z takim obrotem sprawy, zmierzyły się ze sobą w półfinałowym dwumeczu barażowym o awans do Premier League.<br />
<br />
Pierwszy pojedynek został rozegrany w Leicester i zakończył się wygraną miejscowych 1:0.<br />
<br />
<br />
<b><span style="color: red;">Wszystko, co najciekawsze, rozegrało się jednak w rewanżu na Vicarage Road. Gospodarze wygrywali 2:1 i nieuchronnie zanosiło się na dogrywkę (nie obowiązuje zasada bramek na wyjeździe). Jednakże w 96. minucie sfaulowany w polu karnym rywala został pomocnik gości Anthony Knockaert i sędzia wskazał na "11" metr.</span></b> Do piłki podszedł sam poszkodowany.<br />
<br />
Trafiając do siatki, zapewniłby swojej drużynie wyjazd na Wembley w celu rozegrania bezpośredniego starcia o awans do angielskiej elity. Chcieć nie zawsze znaczy jednak móc. Sami zobaczcie, co się wydarzyło dalej.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/B7wDA-dredk?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<br />
<span style="color: red;"><b>Gol Troya Deeney'ego</b></span> sprawił, że w "świątyni futbolu" ostatecznie zagrał Watford. W najważniejszym starciu sezonu, "Szerszenie" po dogrywce przegrały jednak 0:1 z Crystal Palace Londyn i na powrót do Premiership przyjdzie im poczekać przynajmniej do maja 2014 roku.<br />
<br />
<br />Wiktor Gumińskihttp://www.blogger.com/profile/06240121455752099704noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2255693404287128641.post-54533365052308263632013-11-14T06:30:00.000+01:002013-11-13T21:34:11.079+01:00Alternatywny sposób rzucania za 3 punktyPo odśpiewaniu hymnów na piłkarskich stadionach, rzucamy się w wir rywalizacji. Przenosimy się na nieco mniejszą arenę, a dokładnie do hali w Madrycie.<br />
<br />
Fanom koszykówki z pewnością znana jest postać <span style="color: red;"><b>Felipe Reyesa</b></span>. Ten silny skrzydłowy od wielu lat jest pewnym punktem Realu Madryt, jak i reprezentacji Hiszpanii. W kadrze nigdy nie odgrywał pierwszoplanowej roli, ciągle znajdując się w cieniu znakomitego gracza Los Angeles Lakers Pau Gasola. Zawsze był jednak bardzo solidnym zmiennikiem, dzięki czemu na swoim koncie ma m.in. 2 srebrne medale olimpijskie (2008, 2012), złoto mistrzostw świata (2006) oraz 2 złote "krążki" mistrzostw Europy (2009, 2011).<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Dorobek ten prezentuje się imponująco, ale ... to już było. Czas na teraźniejszość. W niedawno rozegranym spotkaniu ligowym z La Bruixa d'Or (111:63), Reyes popisał się trafieniem, jakiego nie powstydziliby się najlepsi specjaliści od rzutów "za trzy" w historii koszykówki. Towarzyszyło mu oczywiście bardzo dużo szczęścia, ale żeby mogło ono dojść do głosu, trzeba mu najpierw dopomóc. Zobaczcie sami:</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/LBfDnys8tgM?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<br />
Jeśli Wam zdarzyło się kiedyś trafić "trójkę" w równie niekonwencjonalny sposób i uwiecznić taki wyczyn w postaci wideo, czekam z niecierpliwością na podesłanie filmiku ;).Wiktor Gumińskihttp://www.blogger.com/profile/06240121455752099704noreply@blogger.com0Opole, Polska50.6751067 17.92129760000000350.514040200000004 17.598574100000004 50.8361732 18.2440211tag:blogger.com,1999:blog-2255693404287128641.post-40643118935465094612013-11-13T09:30:00.000+01:002013-11-13T00:22:43.623+01:00Top 5 hymnów klubowychWielu sportowców koncentruje się przed ważnymi zawodami przy pomocy głośnej muzyki. Tym razem przeniesiemy się na piłkarskie stadiony, by posłuchać kilku pieśni rozgrzewających do czerwoności zarówno kibiców, jak i samych zawodników.<br />
<br />
Poniżej przedstawiam mój subiektywny ranking najbardziej bojowych hymnów klubowych.<br />
<br />
<h4>
<b><span style="color: red;">Miejsce 5. "C'è solo l'Inter" - Inter Mediolan</span></b></h4>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/OYp6P-jlt-M?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Kibice Interu Mediolan przed derbami Mediolanu</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<h4>
<span style="color: red;">Miejsce 4. "Roma, Roma, Roma" - AS Roma</span></h4>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/KRFs3vuqopM?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<div style="text-align: center;">
Fani AS Roma przed meczem z Interem</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<h4>
<span style="color: red;">Miejsce 3. "Die Elf Vom Niederrhein" - Borussia Moenchengladbach</span></h4>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<object class="BLOGGER-youtube-video" classid="clsid:D27CDB6E-AE6D-11cf-96B8-444553540000" codebase="http://download.macromedia.com/pub/shockwave/cabs/flash/swflash.cab#version=6,0,40,0" data-thumbnail-src="http://img.youtube.com/vi/0jsJCeWvL_U/0.jpg" height="266" width="320"><param name="movie" value="http://youtube.googleapis.com/v/0jsJCeWvL_U&source=uds" /><param name="bgcolor" value="#FFFFFF" /><param name="allowFullScreen" value="true" /><embed width="320" height="266" src="http://youtube.googleapis.com/v/0jsJCeWvL_U&source=uds" type="application/x-shockwave-flash" allowfullscreen="true"></embed></object></div>
<div style="text-align: center;">
Kibice Gladbach przed starciem z Dynamem Kijów</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<h4>
<b><span style="color: red;">Miejsce 2. "Juve, Storia di un grande amore" - Juventus Turyn </span></b></h4>
<div style="text-align: left;">
<b><br /></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/0f20lAmPcsQ?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<div style="text-align: center;">
Fani Juventusu przed potyczką z Bayernem Monachium (hymn od 3:48)</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<h4>
<span style="color: red;">Miejsce 1. "You'll never walk alone" - Liverpool FC</span></h4>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/dQi3QIPWFYM?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<div style="text-align: center;">
Kibice Liverpoolu przed spotkaniem z Southampton (hymn od 1:44)</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/NDCiNGYfhPY?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<div style="text-align: center;">
YNWA w wykonaniu 95 tysięcy fanów Liverpoolu w Melbourne</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Wiktor Gumińskihttp://www.blogger.com/profile/06240121455752099704noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2255693404287128641.post-37791999433884089322013-11-13T07:50:00.000+01:002013-11-13T00:22:58.102+01:00O wyższości sportu nad teatrem - wstępGdy ktoś zapyta mnie: "idziesz do teatru czy na mecz?", bez wahania odpowiem: "na mecz". Dlaczego?<br />
<br />
Na początku zaznaczę, że jestem zwolennikiem wszelkiego rodzaju wyjść mających na celu poszerzenie horyzontów kulturalnych. W miarę możliwości czasowych i finansowych staram się odwiedzać różne muzea, chodzić do kina bądź teatru. Moim zdaniem widowisko sportowe ma jedną ogromną przewagę nad spektaklem teatralnym.<br />
<br />
Jest nią <b><span style="color: #cc0000;">dużo większa nieprzewidywalność</span></b>. Idąc na jakąkolwiek sztukę, znam jej tytuł i przynajmniej częściowo fabułę. Wiem, czego mogę się spodziewać. Jedyną niewiadomą pozostaje wówczas jej realizacja. Gra aktorska, muzyka, scenografia, oświetlenie - wszystkie te elementy po części wpływają na odbiór przedstawienia, ale według mnie <b><span style="color: red;">najbardziej przyciągającym elementem jest sama akcja</span></b>.<br />
<br />
Wyruszając na mecz, nigdy nie mam pewności, jakie rozstrzygnięcie w nim zapadnie. Gra niezmiennie rozpoczyna się od zera, a scenariusz rywalizacji zawsze jest tworzony dopiero w czasie jej trwania. Nie mam pojęcia, co wydarzy się w pierwszej połowie czy trzeciej tercji danych zawodów. Owszem, zdarzają się spotkania przewidywalne, tzw. "do jednej bramki", lecz wiele gwarantuje fanom obu drużyn prawdziwe huśtawki nastrojów. <b><span style="color: red;">Sportowcy potrafią doprowadzić kibiców do szalonej euforii, ale także do lawiny łez</span></b>. Aktorzy swoją postawą mogą wywołać co najwyżej większy bądź mniejszy aplauz publiczności. Osobiście lepiej się czuję, jeśli po zakończeniu widowiska nadal czuję pewną dawkę adrenaliny.<br />
<br />
Na moim blogu będę prezentował Wam głównie zdjęcia i filmy, które na każdym z fanów sportu powinny wywołać jakieś wrażenie. Najczęściej będą to chwile, jakich żaden z uczestników widowiska nie spodziewałby się doświadczyć przez jego rozpoczęciem. Tak więc, czas zatrzymać ten potok słów i rozkręcić sportowy show! Startujemy!<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />Wiktor Gumińskihttp://www.blogger.com/profile/06240121455752099704noreply@blogger.com1